Twoim podstawowym narzędziem jest relacja jaką budujesz ze swoim dzieckiem. Jest ona fundamentem każdego działania, które podejmujesz wobec swojego dziecka.
Co możesz zrobić w trosce o waszą relację?
- Słuchaj uważnie – nie przerywaj, nie dopowiadaj, nie scrolluj facebooka, dopytuj szczegóły, kiedy kończy swoją opowieść.
- Parafrazuj
- Nie oceniaj swojego malucha, nie krytykuj, nie przyklejaj etykiet, zakładaj jego dobre intencje. Zdolność do uczenia się maleje, kiedy otoczenie, w którym dziecko się rozwija jest nastawione krytycznie.
- Uwierz, że dziecko zawsze postępuje najlepiej jak potrafi. Doceniaj wysiłki i starania.
- Bądź autentyczna, pokazuj swoje emocje. Dbaj jednocześnie, żeby dziecko wiedziało, że masz pomysł jak sobie z tymi emocjami poradzić i że ono nie musi Ci w tym pomagać.
- Mów swojemu dziecku, że je kochasz. Starszaka możesz zapytać, kiedy czuje, że go kochasz i robić tego więcej.
- Przytulaj, głaskaj, baw się w siłowanki. Szukaj sposobu na kontakt fizyczny, który pasuje wam obu. Dzięki częstemu kontaktowi fizycznemu atmosfera w rodzinie się rozluźnia, zwiększa się gotowość do współpracy i obniża się poziom stresu.
- Wygłupiaj się, baw, dbaj o to, żeby w waszej codzienności było sporo humoru i radości.\
- Bierz pod uwagę jego zdanie, pozwól mu decydować w różnych obszarach.
- Angażuj je w dorosłe sprawy, by czuło się zaproszone do Twojego świata.
- Bądź przykładem tego, czego chcesz nauczyć swojego malucha.
I najważniejsza zasada: im trudniej jest między Wami, tym więcej rób tego wszystkiego Żeby móc oswoić złość, dzieci muszą wiedzieć, że ją czują i potrafić rozpoznać, że właśnie teraz ona nadchodzi.
Twoje dziecko powinno wiedzieć, czym w ogóle jest złość, w tym celu zależnie od wieku Twojego malucha możesz:
– Nazywać złość – zarówno swoją jak i dziecka “oh, teraz to do mnie przyszła wielka złość”, “poczułeś złość, kiedy odmówiłam Ci lodów, co?”, “widzę, jak zaciskasz pięści, chyba poczułeś złość”. Podobnie jak uczymy dziecko “to jest jabłko”, Jest naszym zadaniem nauczyć je mówić “to jest złość”. Możemy to oczywiście robić nazywając również ilustracje w książkach, na początku samemu nazywając obrazki, a później pytając dziecko, jaka to emocja.
– Narysować minki przedstawiające emocje na nakrętkach, zakopać je w ryżu i poprosić malucha, by nazywało emocje, którą wydobyło.
– Narysować emocje kredą na chodniku lub kartkach przyklejonych do podłogi i poprosić dziecko, by skoczyło na tą, której nazwę wypowiesz.
– Przygotuj plansze, na której dziecko będzie mogło zaznaczyć swój nastrój, czy np. patyczki z emocjami.
– Szukaj okazji do nazywania emocji.
– Bawcie się w zagadki: jaką emocje czuje ktoś komu mama nie chce kupić zabawki, na której bardzo mu zależy?
Kolejnym krokiem jest nauczenie dziecka rozpoznawania sygnałów swojej złości
– odrysuj ciało dziecka na dużym arkuszu szarego papieru, a następnie wspólnie z maluchem zaznacz na rysunku te miejsca, w których złość się objawia.
Poproś dziecko, żeby wyobraziło sobie jak wygląda mieszkający w nim potworek złości. Możecie o nim opowiadać albo go narysować. Nadać mu imię.
Ćwiczcie uważność:
- ćwiczcie joge
- zadawaj zadania: “wymień 5 rzeczy, które słyszysz”, “wymień 3 rzeczy, których potrafisz dotknąć”, “wymień 4 rzeczy, które są czerwone”
Dbaj o ruch:
- ruch na świeżym powietrzu
- ruch rytmiczny, taneczny
- ruch w kontakcie z drugim człowiekiem
- siłowanki, przepychanki
Zabawy oddechowe:
- obrysowywanie swojej dłoni palcem. Kiedy suniemy palcem w górę to wdychamy powietrze, kiedy wydychamy powietrze to nasz palec idzie w dół. Możemy też narysować fale i robić podobne ćwiczenie wodząc palcem po kartce.
- kwiatek-dmuchawiec, który najpierw dziecko wącha, a później zdmuchuje. Inną odmianą tej zabawy jest wyobrażenie sobie, że nasze dłonie to kubek z gorącym kakao. Najpierw sprawdzimy, jak ono pachnie, a później wydechem je trochę ostudzimy, bo jest bardzo ciepłe.
Ważne jest, aby dziecko umiało zrobić ten oddech świadomie, w powolnym tempie tak by wydech był dłuższy niż wdech.
Ćwiczenia samokontroli:
– Zabawa w start i stop prowadzona w różnych odmianach. Np. dziecko biega i zatrzymuje się, kiedy wypowiadasz słowo stop, albo kiedy podnosisz czerwoną kartkę, a startuje, kiedy podnosisz zieloną. Możecie też ustalić, że sygnałem do zatrzymania się, jest zatrzymanie grającej muzyki. Zadaniem może być zastygnięcie w bezruchu albo stanięcie w określonym wcześniej miejscu. Kiedy dziecko opanuje już jakiś system tego typu zabawy, zmieńcie zasady gry, nagle to zielony oznacza stop, a muzyka oznacza stój.
– Wspólne rysowanie, najpierw to ty rysujesz jakąś kreskę czy kółko, a następnie do twojego rysunku, dziecko dorysowuje coś swojego i znów zamiana. Taka zabawa wymaga nie tylko czekania na swoją kolej, ale też tolerowania czyjeś ingerencji w to, co się dzieje na kartce.
– Dobrym treningiem są też gry planszowe. Często grami, na które warto postawić przed piątymi urodzinami są gry kooperacyjne, w których nikt nie przegrywa. zabawa „zgadnij, na co patrzę”. Żeby odgadnąć dziecko musi zauważyć najpierw mnie, przeanalizować sobie tak jakby tor mojego wzroku i dopiero nazwać daną rzecz.
– Zabawa Szymon mówi – twoim zadaniem jest wydawanie poleceń, a zadaniem dziecka ich wykonywanie. Jako Szymon powinnaś dawać wytyczne w określony sposób, zaczynając od słów: „Szymon mówi” (np. „Szymon mówi… skacz!”). Wtedy maluch powinien wykonać polecenie. Jeśli nie użyjesz tego wstępnego zwrotu, a powiesz po prostu: „biegaj”, dziecko nie powinno tego robić. Zabawa powinna mieć szybkie tempo.
– Koncert – przygotujcie domowe instrumenty, a ty wciel się w rolę dyrygenta. Kiedy machasz batutą, dziecko powinno grać na swoim instrumencie, kiedy przestaniesz, dziecko również powinno przestać
Według Ross Greene naszym zadaniem jest uczynienie złości, która wydaje się rodzicom tak bardzo nieprzewidywalna, bardziej przewidywalną. Żeby uczynić złość bardziej przewidywalną, warto bardzo dokładnie obserwować stresory i to, co sami dokładamy do sytuacji. Często tym, co dokłada dziecku napięcia i ciężaru, jest nasze zachowanie. Dlatego przyglądając się sobie i swoim działaniom, a także opiekując się własnym stresem i napięciem, możemy sprawić, że dziecko będzie bardziej wyregulowane, będzie miało mniej napięcia i w konsekwencji mniej wybuchów złości.
Wspieranie dziecka w odróżnieniu komfortu i dyskomfortu
Dzieci potrzebują pomocy dorosłych w ćwiczeniu się w rozpoznawaniu i odróżnianiu od siebie komfortu i dyskomfortu. Dzięki temu będą mogły świadomie podążać za tym, co im służy, i komunikować to otoczeniu. Pomaga w tym przede wszystkim reagowanie na komunikaty, które wysyła dziecko, respektowanie jego granic, uszanowanie odmowy (np. gdy nie chce się przytulać). To sprawia, że zaczynają ufać sobie, swojemu ciału i komunikatom, które z niego płyną. Możemy wesprzeć ten proces mówiąc:
– Widzę, że to dla Ciebie miłe
– To Ci się podoba
– Chcesz tego więcej?
– To sprawiło, że się skuliłeś
– Chyba się przestraszyłeś?
– Nie jest Ci tu za głośno?
Starsze dzieci można zapraszać do rozmowy na temat ich odczuć i reakcji. Rozkładać trudne sytuacje na czynniki pierwsze.
Czym jest redukcja napięcia?
Napięcie to słowo, które opisuje pobudzenie powstające w układzie nerwowym w trakcie codziennego funkcjonowania. Można je inaczej nazwać przestymulowaniem, czymś, co niesie dyskomfort, pobudzeniem, mobilizacją naszego układu nerwowego do działania, skutkiem działania stresu. Wszyscy się z tym napięciem mierzymy. Nie da się bez tego funkcjonować. Regulowanie napięcia jest więc naturalnym procesem, który służy pozostawaniu w równowadze i odbywa się cały czas.
Redukcja napięcia to co innego niż odpoczynek. W napięciu trudno się zrelaksować, obniżyć poziom pobudzenia. Nie chodzi więc o zapraszanie dziecka do relaksu. Gdy ono jest w dyskomforcie, w wysokim pobudzeniu, może mu być trudno się zrelaksować, a takie próby mogą dodatkowo jeszcze dokładać napięcia. Strategie obniżania napięcia mają w sobie elementy:
– aktywności,
– ruchu, wysiłku,
– kontaktu fizycznego,
– kontaktu z naturą,
– kreatywności,
– zabawy i śmiechu.
Napięcie można wybiegać, wyskakać i wykopać, wytańczyć. Dobre są do tego swobodne zabawy na świeżym powietrzu, długie spacery, wszelkiego rodzaju kąpiele i atrakcyjne dla dzieci place zabaw. W warunkach domowych można tworzyć tory przeszkód, można bawić się piłką. Ze starszymi dziećmi i nastolatkami wspólne uprawianie sportu jest często sposobem na budowanie relacji i bliskości. Warto przy tym pamiętać, że zabawy fizyczne mają swój rytym, który trwa od 30 do 60 minut. Aktywna zabawa fizyczna posiada swój rytm, który wychodzi od fazy spokoju, wznosi się ku ożywieniu, osiąga szczyt szalonych emocji, a potem powoli się uspokaja. Wszelkie próby zmiany tego rytmu za pomocą próśb o uspokojenie się skończą się katastrofą.
Bibliografia:
- Mamologia Aleksandra Belta-Iwacz. Kurs: Jak oswoić dziecięcą złość?
- Stańczyk, M. (2024). Moje dziecko się złości. Droga do spokoju w rodzinie pełnej emocji. Mamania.
Opracowała:
Aleksandra Żeleźnik