Wyobraźmy sobie ogród bez ogrodzenia, z którego każdy człowiek może korzystać, jak chce i kiedy chce. Nie jest łatwo być takim ogrodem, bo ci którzy go odwiedzają mogą okazać się nie być miłośnikami przyrody. Chronimy nasze ogrody. Płoty i żywopłoty wyznaczają przestrzeń, która jest nasza, za którą jesteśmy odpowiedzialni, przestrzeń naszych decyzji, wpływu, naszej wolności i naszej niezależności. Informują one gości, że tu obowiązują nasze zasady, a korzystanie z tej przestrzeni jako wspólnej wymaga uzgodnienia z nami, na jakich odbędzie się to zasadach.
Granice można rozumieć jako metaforyczne linie pomiędzy ludźmi, linie pomagające dzieciom i dorosłym zrozumieć, w którym miejscu kto i o czym decyduje. Granice dają jasność, kiedy odpuścić, zrezygnować ze swoich dążeń względem dzieci, a kiedy dać sobie prawo, by pozostać przy swoim stanowisku, biorąc pod uwagę niezgodę i silne emocje innych osób, które chciałyby decydować.
DLACZEGO GRANICE SĄ WAŻNE?
Granice to bezpieczeństwo
Poszukując granic, tak naprawdę szukamy psychicznego i fizycznego bezpieczeństwa. Granice fizyczne chronią nasze ciało przed naruszeniem, psychiczne zaś – nasze emocje i świat wewnętrzny, np. przed przemocą słowną.
Dzieci od urodzenia do wieku wczesnoszkolnego potrzebują w budowaniu granic wsparcia dorosłych. To właśnie dlatego kiedy same szukają granic, liczą przede wszystkim na reakcje opiekuna. Gdy przekraczają granice innych, często zerkają na dorosłego, zaciekawione, w jaki sposób rozwiąże on daną sytuacje. Im słabiej reagują dorośli, tym mocniej dzieci akcentują trudne sytuacje, bo są spragnione zdecydowanej reakcji.
Gwarancją poczucia bezpieczeństwa u dzieci do wieku nastoletniego jest zdrowa więź z dorosłym opiekunem. Najmłodsi płaczem sygnalizują opiekunowi prosty komunikat: „Wesprzyj moje bezpieczeństwo!”. Im dziecko starsze, tym ważniejsza staje się dla niego autonomia, określenie własnych granic i dbanie o nie – zatem stopniowo uniezależnia się ono w aspekcie bezpieczeństwa od aktywnej obecności dorosłego.
Granice jako rodzicielski drogowskaz
Dwudziesty pierwszy wiek to czas podmiotowego traktowania dziecka. Odchodzimy od „starych” metod wychowawczych: autorytarnych, stosowaniu gróźb i strachu. Stawiając na podmiotowość, wspieramy szacunek, poczucie własnej wartości i budowanie bezpiecznych więzi. Nie chcemy być osobami, które sprawiają dziecku przykrość, jednak celem naszych wychowawczych zabiegów nie jest stan, w których podopieczny cały czas czuje się dobrze i komfortowo. Chcemy być autentyczni i dajemy przestrzeń na autentyczność naszym dzieciom. Mówimy ,,nie” i sami potrafimy je przyjąć od drugiej osoby. Czasami nasze ,,nie” może wywołać w dziecku frustrację lub smutek. Nie chodzi bowiem o to, by być ,,miłą, martwą osobą”, o jakiej mówił Marschall Rosenberg, twórca Porozumienia bez Przemocy. Chodzi o to, żeby słyszeć cudze potrzeby i oczekiwać poszanowania dla naszych własnych.
GRANICE OSOBISTE TO TERYTORIA, KTÓRYCH NIKT NIE JEST W STANIE ZMIENIĆ.
Obejmują one nasze:
– ciało, bo nikt inny nie może poczuć tego, co się w nim dzieje,
– emocje, bo nikt inny nie jest w stanie poczuć dokładnie tego samego co my,
– myśli, bo nikt inny nie ma dostępu do tego, co myślimy,
– wybory, bo nikt inny nie może stwierdzić, co zamierzamy zrobić, a czego nie, czego chcemy, a czego nie chcemy.
Przekraczamy granice dziecka, kiedy:
– nakłaniamy do przytulenia osoby, której nie chce przytulić (granice ciała),
– mówimy, że ,,nie ma co płakać”, kiedy doświadcza trudnych emocji, np. po upadku boli je kolano (granice emocji),
– mówimy mu, że jego opinia jest nieprawdziwa (granica myśli),
– zmuszamy je do zjedzenia potrawy, której nie cierpi (granica wyboru).
Zadbanie o granice dzieci daje ważną informację zwrotną: to, co myślisz i czujesz, jest ważne. Stanowi fundament poczucia bezpieczeństwa i własnej wartości oraz kształtuje szacunek dla granic innych.
Poszanowanie granic dziecka:
– rozwija umiejętności chronienia własnych granic – ponieważ rodzic nadaje mu jasny komunikat, że granice są ważne.
– wzmacnia poczucie wartości – rodzic uznaje, że dziecko poradzi sobie samo w ramach swoich granic. Dziecko widzi i słyszy, że jego ciało, emocje, myśli i wybory są ważne.
– umacnia relację z rodzicem – ponieważ może ono nie zajmować się chronieniem swoich granic i jest otwarte na to, co mówią i robią rodzice.
– zwiększa samodzielność – w ramach swoich granic samo podejmuje działania i uczy się, jak dbać o siebie.
– wspiera relacje z rówieśnikami – ponieważ świadomość granic swoich i innych pozwala lepiej dogadać się z innymi dziećmi,
Etapy, w których można wyraźniej zaobserwować rozwój granic:
- Około 8 miesiąca życia – pojawia się lęk przed obcymi i separacyjny. Dziecko zaczyna się przemieszczać, jednak jego samodzielność nadal jest dla niego raczej zagrażająca. Natura w tym wieku uruchamia w dziecku dwa lęki, które je zabezpieczają. Lęk przed obcymi to wzmocnienie granic przed osobami, których dziecko nie zna. Drugim z nich jest lęk separacyjny, czyli oddzielenie od opiekuna – choć nie następuje w tym okresie wzmocnienie autonomii, to zwiększa się wiara dziecka w trwałość granic, za które w tym wieku odpowiadają dorośli.
- 1,5-2 roku życia – około 16-18 miesiąca życia u dziecka wykształca się świadomość (ego), dzięki czemu coraz silniej postrzega ono siebie jako odrębnego człowieka. W tym czasie coraz mocniej zaczyna podkreślać swoją wolę i działania. Okres ten, czasami nazywany ,,buntem dwulatka”, kojarzy się z malcem, który sprzeciwia się dla samego zrobienia czegoś na odwrót, rozwojowo jest natomiast niezwykle ważnym momentem odkrywania dziecięcej autonomii.
- 3-4 roku życia – w tym okresie dziecko intensyfikuje zaciekawieniem światem, zatem nieustannie eksperymentuje, sprawdza i podąża za swoją ciekawością. W pełnym rozkwicie (ok. 4 roku życia) może stawiać opór przed próbą zmiany jego działania, ponieważ ciekawość bywa znacznie silniejsza niż chęć dostosowania się do dorosłych. Zarazem łatwiej mogą się otwierać granice dziecka na osoby mniej znane: inne dzieci i dorosłych.
- 6-7 rok życia – etap operacji konkretnych. Następuje duża zmiana w sposobie działania mózgu. Z myślenia wyobrażeniowego, bazującego na emocjach i wrażeniach, dziecko przechodzi do myślenia słowno-logicznego. Pojawia się spory skok intelektualny, przygotowujący dziecko do dużo większej samodzielności. Za tym często idzie wzmocnienie swoich granic i odwagi w oddzielaniu się od rodziców.
Jak reagować na emocje dziecka bez przekraczania jego granic:
– zamiast: „Nie złość się”/ „uspokój się” – poszukajmy metod wyrzucenia z siebie złości np. ,,Pokażesz mi, jak bardzo jesteś zły?”, ,,Chcesz mnie przytulić tak mocno, jak się teraz złościsz?”
– zamiast: „Nie bój się”/ „Nie ma się czego bać” – poszukajmy metod oswojenia lęku np. ,,Chcesz mi opowiedzieć, czego się boisz?”, ,,Chcesz podejść tam ze mną?”
– zamiast: „Nie smuć się” – znajdźmy sposób na pochylenie się nad stratą i pożegnanie się z tym, czego będzie brak np. „Opowiedz mi, dlaczego to dla ciebie ważne?”, „Chcesz, żebym cię przytulił i z tobą posiedział?”
Jak wzmacniać granice emocji dzieci:
– Słuchać i uznawać ich emocje – nie hamujmy emocji dzieci, bądźmy ich ciekawi – uczymy wówczas małego człowieka akceptacji dla własnego świata wewnętrznego.
– Pomagać w szukaniu strategii – wspierajmy dzieci w szukaniu sposobów na wyrażanie emocji. Pomocny może być komunikat: „Emocje są w porządku, ale ważne, co z nimi potem robimy”. A także wskazanie dziecku kierunków, w których biegną poszczególne trudne stany emocjonalne: złość – w stronę konfrontacji lub rozładowania, strach – do oswojenia lub unikania, smutek – ku kontemplacji i współprzeżywania.
– Traktować emocje dziecka jako drogowskaz – szukajmy przyczyn, bodźców, traktując sytuacje jako zagadkę do rozwikłania.
– Pokazywać, że to dzieci są ,,właścicielami” swoich emocji – zmiana sposobu mówienia o emocjach na komunikat ,,ja” tworzy zdrowy nawyk językowy prowadzący do uznania własnego samopoczucia i zwiększenia sprawczości. Zmieniajmy ,,rozzłościł cię…” na ,,złościsz się na…”, „zasmuciło cię…” na ,,smucisz się, bo…” i ,,przestraszyło cię…” na ,,boisz się…”. Dobrym punktem zaczepienia jest koncentracja na przedmiotach, na które złoszczą się małe dzieci: „Złościsz się na kamień, bo się o niego uderzyłeś, tak? Co możemy z nim zrobić, żeby już się o niego nie potykać na ścieżce?”.
Jak wzmacniać granice myśli dzieci:
– Pytać o zdanie – pytania: „Co o tym myślisz?” i ,,Jak ci się wydaje?” nie tylko stanowią trening refleksyjności i świadomego kształtowania opinii – wzmacniają również poczucie wartości w obrębie myśli.
– Dbać o granice myśli wszystkich członków rodziny – we wspólnych rozmowach używajmy jak najczęściej sformułowań ,,moim zdaniem…”, „wydaje mi się…” w miejsce stwierdzeń, w których nasze zdanie przybiera formę zgeneralizowanej prawdy (,,ludzie robią…”, ,,w normalnych rodzinach…”). Uczymy tym samym nasze dzieci zwrotów wspierających skuteczną komunikację, a także okazujemy szacunek dla granic myśli wszystkich członków wspólnoty.
– W rozwiązywaniu trudnych spraw koncentrować się na faktach – oceny, opinie i poglądy pomagają nam w podejmowaniu decyzji. Jednocześnie potrafią piekielnie utrudniać rozwiązywanie problemów w sytuacjach napiętych i silnie emocjonujących. Wspierajmy dzieci w opisywaniu tego rodzaju doświadczeń, używając języka faktów – powstrzymując się od opinii, ocen czy komentarzy. Pomaga to w rozwiązaniu problemu bez angażowania nadmiernych emocji oraz umożliwia komunikację, która nie narusza niczyich granic. Użycie języka faktów wzmacnia budowanie poglądów bez użycia interpretacji i wyobrażeń. Pomocne pytania: „Co się wydarzyło? „Co powiedział?”, ,,Co odpowiedziałeś?”.
– Nie narzucać swoje prawdy – kluczowy komunikat: „Ja mam swoje zdanie, ty masz swoje” stanowi jasną informację – szanujemy granice dziecka mimo różnic zdań. Wzmacnia to jego granice bezkolizyjnych dyskusji w przyszłych sytuacjach konfliktowych.
Bibliografia:
- Żyliński, J. (2022). Granice dzieci i dorosłych. Wydawnictwo Natuli.
- Zientak, D. (listopad, 2023). Mamo, tato – powiedz w końcu „NIE” Czyli parę słów o stawianiu granic…
Opracowała:
Aleksandra Żeleźnik