Czym jest złość?
Złość to jedna z podstawowych i pierwotnych emocji, która towarzyszy nam przez całe życie w rozmaitych sytuacjach. Możemy złościć się na siebie, na innych, a czasami doświadczać jednocześnie obu rodzajów tej emocji. Złość często jest postrzegana jako emocja niepożądana, niepotrzebna i myślimy, że najlepiej byłoby jej nie odczuwać. Nie jest to do końca słuszne, gdyż złość niesie ze sobą wiele istotnych dla nas informacji.
Złość jest emocją alarmową, czyli taką, która mówi nam o czymś ważnym i mobilizuje do działania. Złość daje znać, że nasz wewnętrzny świat jest w niebezpieczeństwie. Pojawia się również wtedy, gdy mamy poczucie, że ktoś lub coś narusza nasze granice (psychologiczne lub fizyczne), a także gdy uważamy, że ktoś powinien spełnić jakieś nasze potrzeby. I w tym kontekście jesteśmy na nią skazani – nie mamy bowiem możliwości sprawowania takiej kontroli nad światem zewnętrznym, aby inni robili zawsze to, na czym nam zależy, w taki sposób, w jaki chcemy, a nasze wartości i przyzwyczajenia były zawsze respektowane.
Ponadto złość ma znaczenie przystosowawcze – jako mechanizm: walcz albo uciekaj.
Złość to napięcie, a dzieci mają wdrukowane dwa sposoby regulowania go. Poprzez bliski kontakt z opiekunem i poprzez ciało, a więc krzycząc, płacząc, bijąc, gryząc, popychając, obrażając innych, kładąc się na podłodze, uciekając. Naszym zadaniem jest rozszerzyć ten wachlarz umiejętności.
Mózg w złości
Dziecięcy mózg jest jeszcze bardzo niedojrzały i działa w całkowicie inny sposób niż mózg osoby dorosłej. Pojawienie się silnych emocji u dziecka sprawia, że ta bardziej racjonalna część mózgu przestaje działać. Włączają się pierwotne mechanizmy obronne. Jeśli ilość stresorów jest zbyt duża, mózg malucha staje się wrażliwy nawet na najmniejsze sygnały.
Dziecko chcąc rozładować napięcie sięga po to, co jest mu dobrze znane, czyli po złość. Zauważamy wtedy, że dziecko wybucha, nie chce współpracować. Może pojawić się agresja, krzyk czy napad złości. Dzieci złoszczą się, żeby dać upust emocjom i powrócić do równowagi. W ten sposób dbają o siebie.
Za emocje odpowiadają również niższe części mózgu, czyli układ limbiczny (nazywany mózgiem ssaczym) oraz tzw. „mózg gadzi”, czyli pień mózgu. Kiedy u malucha pojawiają się silne emocje, kontakt z korą nową – racjonalnym mózgiem, zostaje utracony. Oznacza to, że traci on zdolność myślenia racjonalnego, planowania, hamowania impulsów, empatii czy tworzenia związków przyczynowo-skutkowych. Mówienie do dziecka logicznych argumentów, kiedy jest ono wzburzone i ‘’nie ma dostępu” do kory nowej jest z góry skazane na porażkę. Zanim zacznie Cię słuchać, dziecko musi powrócić do równowagi, jego mózg musi z powrotem złapać kontakt z racjonalnym mózgiem.
Jego zachowaniem kierują te części mózgu, które u niemowlaków i małych dzieci są najbardziej rozwinięte, czyli pień mózgu (mózg gadzi) i układ limbiczny (ssaczy). Bo mózg rozwija się z czasem od dołu ku górze. Najniżej mamy mózg gadzi, potem ssaczy, a na końcu mózg racjonalny (dojrzewa do około 25 roku życia).
Mózg gadzi ma nas utrzymać przy życiu. Odpowiada za funkcje życiowe. Te, instynktowne, które nie wymagają świadomej kontroli (jak na przykład oddychanie czy sen). Mózg ssaczy, ten emocjonalny, odpowiada za silne emocje – złość czy strach, jak również za budowanie więzi społecznych. Mózg racjonalny jest odpowiedzialny za regulację emocji, empatię, rozumowanie, przewidywanie konsekwencji różnych działań.
Rozpoznawanie złości
Skąd wiemy, że się złościmy? Jak rozpoznać, że to, co się z nami albo z kimś innym dzieje, to wyraz złości? Z czego „składa się” złość? Przyjrzyjmy się mechanizmowi złości bliżej:
– Pobudzenie fizjologiczne – uruchamiany jest mechanizm stresu, czyli podnosi się poziom hormonów: adrenaliny, noradrenaliny, kortyzolu. Można mieć wówczas pobudzone mięśnie, przyśpieszony i spłycony oddech czy wysokie tętno. Subiektywne odczucia mogą zaś obejmować wzmagające się uczucie gorąca, wrażenie napływania fali złości czy zawężenie możliwości odbierania bodźców z zewnątrz.
– Interpretacja poznawcza – Jest to nasze rozumienie sytuacji – tego, co się dzieje z naszym ciałem, ale również tego, jak postrzegamy to, co się stało, a także jak myślimy o intencjach innych osób. Przykładem może być zrobienie komuś żartu, który początkowo wywołał strach, później złość, a następnie ulgę i rozbawienie. Przy niemal identycznym poziomie pobudzenia fizjologicznego, poznawcza interpretacja całej sytuacji może zmienić się kilka razy w ciągu zaledwie paru sekund.
– Subiektywne odczucia – Każdy przeżywa emocje inaczej. To samo pobudzenie w ciele może być przeżywane odmiennie przez dwie różne osoby. To, jak przeżywamy, zależy od naszego nastroju, stanu psychicznego, zmęczenia itp., ale również od pewnych predyspozycji układu nerwowego i naszego temperamentu.
– Aspekt behawioralny – obejmuje to, co widać, jeśli chodzi o pobudzenie fizjologiczne oraz konkretne zachowania. Objawy złości to: wypieki na twarzy, zmarszczone brwi, rozszerzone nozdrza, zaciśnięte usta, pięści, drżenie ciała. Zachowania, które jej towarzyszą, to np. chodzenie tam i z powrotem, krzyk, płacz, wyładowywanie napięcia na przedmiotach itp.
Stopniowanie złości
Według Alexandra Lowena, psychiatry i psychoterapeuty, uczucia alarmowe można stopniować w następujący sposób:
– rozdrażnienie (rodzaj niewygody), możesz poznać po niepewnym zachowaniu swojego dziecka, jego większej drażliwości, nadmiernym pobudzeniu lub wycofaniu się. Dziecko staje się marudne albo głośne, prosi nas o pomoc w rzeczach, które jej nie wymagają, trudno mu współpracować, nie potrafi podjąć decyzji, ucieka wzrokiem, kiedy coś mówimy. Sięga po smoczek, gryzie ołówek, wsadza do buzi palce, dłubie w nosie, jest marudne, płaczliwe. Na tym poziomie, możemy sporo zdziałać.
– irytacja, kiedy zachowania te się nasilają,
– złość, czyli pierwsza wyraźna reakcja taka jak krzyk, płacz, ucieczka, bicie, wariowanie. To stan jeszcze możliwy do opanowania.
– wściekłość, czyli moment, w którym zachowania są nieadekwatne do sytuacji, a logika wyłącza się
– furia, utrata kontaktu z rzeczywistością, ale i samym sobą.
Strefy regulacji emocji
Daniel Siegel – na podstawie teorii poliwagalnej Stephena Porgesa – opisał, jak działa nasz organizm i nasz umysł pod wpływem różnych wyzwań i kontaktów z otoczeniem. Nazwał je strefami regulacji. Według nich to, co jesteśmy w stanie zrobić w relacji z drugim człowiekiem, zależy od tego w jakiej my i on jesteśmy strefie. Dlatego ta wiedza jest niezwykle ważna.
Strefy regulacji:
– strefa zielona – strefa równowagi i spokoju. Dziecko przebywając w niej panuje nad sobą, może podejmować przemyślane decyzje, uczyć się i przyswajać nową wiedzę. Potrafi dostrzec różne perspektywy, jest empatyczne, ciekawe świata, gotowe do szukania rozwiązań, do współpracy.
– strefa czerwona – strefa wysokiego pobudzenia, w której dziecko traci kontrolę. Typowe reakcje, kiedy człowiek znajduje się w tej strefie to walka i ucieczka. Dziecko nie panuje nad swoimi emocjami i ciałem, może zachowywać się w sposób agresywny, impulsywny. Działać szybko i w sposób nieprzemyślany. Jest skupione na celu, za wszelką cenę dąży do jego osiągnięcia. Nie jest w zdolne do empatii, widzi tylko własną perspektywę.
– strefa niebieska – strefa wysokiego napięcia, tak wysokiego, że organizm “odcina się” od tego, co się dzieje, a jego automatyczną reakcją jest zamrożenie. Dziecko wycofuje się z kontaktu i swoich działań, pozornie uspokaja się, ale jest w stanie przetrwania. Pojawia się bezradność, bezsilność, zniechęcenie, osłabienie, niepamięć, odrętwienie, czasem bezdech czy ucieczka w sen.
Im więcej w ciągu dnia przebywamy w danej strefie, tym łatwiej do niej wpadamy!
Kodeks złości – Co warto wiedzieć:
– Złość jest zdrowa. Nie jest zdrowe trzymanie złości w sobie, tłumienie i odcinanie się od niej.
– Na pojawienie się impulsu złości nie mamy wpływu. Na to, co z nim zrobimy – tak!
– Złość jest reakcją fizjologiczną i psychiczną – dotyczy naszego ciała i umysłu.
– Złość warto wyjawiać jawnie. Dzieci czują naszą złość, nawet jeśli ukrywamy ją pod ,,spokojnymi” uwagami – a wtedy nie wiedzą, czemu ufać.
– Wyrażania złości można się nauczyć i jest to proces, a nie jednorazowa akcja.
– Jeśli umiemy wyrażać złość jednocześnie empatycznie i asertywnie, nikomu nie stanie się krzywda, a nasze relacje będą szczęśliwsze.
– Bierna agresja oraz zachowania agresywne (przemocowe) nie są zdrowe.
– Nasze dzieci powinny się złościć, żeby były zdrowe i rozwijały skrzydła.
– Uczenie siebie i dzieci radzenia sobie ze złością nie zawsze okazuje się łatwe i przyjemne, ale długofalowo jest warte starań – zyskują tym nasze relacje z dziećmi i ich przyszłość.
– Ze złością łatwiej sobie radzić z profesjonalnym wsparciem (np. terapią) – chronicznej złości można się pozbyć, a zyskuje się przy tym więcej spokoju i radości.
Bibliografia:
- Tyralik-Kulpa, E. (2022). Uwaga! Złość. Wydawnictwo Natuli.
- Mamologia Aleksandra Belta-Iwacz. Kurs: Jak oswoić dziecięcą złość?
- Skrzyńska, Z. (2020, 31 maja). Skąd w dzieciach tyle złości i czy one nie przesadzają? Blog: https://zuzaskrzynska.com/dlaczego-dzieci-sie-tak-zloszcza/
- Zawisza-Mlost, K. (2021). Dobrze ze złością. Jak wspierać dzieci i młodzież w konstruktywnym radzeniu sobie ze złością. Ośrodek Rozwoju Edukacji.
Opracowała:
Aleksandra Żeleźnik