Zdefiniowanie sobie tego, czym jest adaptacja i jaki jest jej cel, będzie determinowało pytania, które sobie zadasz, odpowiedzi, które znajdziesz oraz działania i zachowania, które podejmiesz.
Bliskie jest mi patrzenie na adaptację jako na proces budowania relacji, bo bez relacji nie ma adaptacji.
Żeby dziecko mogło funkcjonować w przedszkolu potrzebuje z jednej strony być w relacji z rodzicem, na którego może liczyć, który go wspiera, który jest gwarantem bezpieczeństwa, a z drugiej nawiązać relację z nauczycielami, kadrą, specjalistami z placówki, których jeszcze nie zna i którym na początku nie ufa.
Warto patrzeć na adaptację jako na proces, który dzieje się w czasie. U jednego dziecka będzie on przebiegał łatwiej i szybciej, u innego może trwać dłużej i być bardziej skomplikowany. Ale w żadnym z przypadków nie dzieje się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Czasami przez adaptację mamy na myśli okres poprzedzający pójście dziecka do placówki, np. możliwość przebywania w niej z rodzicem bądź poznania jej jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Natomiast adaptacja to dłuższy proces, który dzieje się w dużej mierze, jak dziecko już uczęszcza do placówki. To proces oswajania i przyzwyczajania się do nauczyciela, budowania relacji i zaufania do niego, zwiększanie poczucia bezpieczeństwa w placówce. Nie da się jej odwołać, np. przez pandemię. Jeśli adaptacja jest zorganizowana, dziecko może liczyć na wsparcie rodzica i nauczyciela, jest mu łatwiej zbudować relacje i odnaleźć się w nowym miejscu i w nowej sytuacji.
Wreszcie adaptacja to czas, który budzi sporo wątpliwości i emocji zarówno u dzieci, jak i u rodziców. Te emocje są ważne i normalne, że się pojawiają. Warto się im przyglądać, sprawdzać, co chcą powiedzieć, jakie potrzeby za nimi stoją.
Zanim dziecko pójdzie do placówki
Zaakceptowanie przez dziecko opieki nowych dorosłych może ułatwić dostarczanie mu okazji do rozstań z Tobą, czyli takich sytuacji, w których będzie przebywać z innymi dorosłymi (np. babcia, dziadek, niania, ciocia, zaufana sąsiadka) i będzie czuć się bezpiecznie.
Powoli możesz wprowadzać dziecko w temat przedszkola. Z pomocą mogą przyjść Wam książeczki o przedszkolu i adaptacji przedszkolnej. Warto wybierać takie książeczki, które nie zakłamują rzeczywistości przedszkolnej i zostawiają dużą przestrzeń na budowanie przestrzeni do ciekawości dla dziecka. Warto wybierać pozycje, które nie zawstydzają uczuć dziecka, takich jak smutek, złość, lęk czy łez, które często pojawiają się w procesie adaptacji.
Ważne, żeby temat przedszkola nie zdominował Waszego bycia razem. To ważny, ale równocześnie tylko jeden z wielu obszarów Waszego wspólnego życia.
Co wspiera dziecko w procesie adaptacji?
- Świadoma decyzja rodzica (rodziców)podjęta w zgodzie ze sobą, swoimi wartościami, przekonaniami.
Zanim zdecydujesz się na posłanie dziecka do placówki, warto żebyś znalazł(a) odpowiedzi na kilka pytań:
– Czy jesteś gotowa (gotów) posłać swoje dziecko do przedszkola?
– Co Tobą (Wami) kieruje: przekonanie, że to dobry czas dla dziecka; konieczność; presja otoczenia? Inne? Może kilka ww. czynników?
– Czy ten moment w Twoim (Waszym) rodzinnym życiu jest właściwy na rozpoczęcie adaptacji? Czy masz (macie) na to zasoby?
– Co jest dla Ciebie (Was) ważne przy wyborze przedszkola? Czy masz (macie) zaufanie do wybranego przedszkola?
– Czy bierzesz (bierzecie) pod uwagę inne formy opieki nad dzieckiem niż przedszkole?
– Co jeśli adaptacja się nie powiedzie? Albo dziecko będzie często chorować?
Rodzic, który jest spokojny, pewny swojej decyzji, który swoją postawą mówi: jesteś tu bezpieczna(y), poradzimy sobie! Dziecko potrzebuje „napełnić się” spokojem swojego rodzica, któremu ufa. Nasze łzy, strapiona twarz, zapewnienia o tym, że będziemy tęsknić, dokładają dzieciom napięcia. Warto te emocje zaopiekować w relacji z innym dorosłym.
- Włącz dziecko w kompletowanie wyprawki.
- Dowiedz się, czy dziecko może mieć ze sobą jaką maskotkę, zdjęcie rodzica, frotkę mamy na ręce, ulubioną figurkę. Coś, co będzie mu przypominać o Tobie i o Waszym spotkaniu po przedszkolu.
- Stopniowo wydłużaj czas pobytu dziecka w przedszkolu.
- Nie naciskaj na dziecko, np. w kwestii zabaw z rówieśnikami czy samodzielnego ubierania w szatni (prośba o pomoc w ubraniu, może być prośbą o bliskość).
- Nie pomaga krytyka, porównywanie, ocenianie, zawstydzanie, a także logiczne argumenty, że „mama musi iść do pracy, bo za coś trzeba żyć”.
- Prawdomówność i przewidywalność.
– Kiedy opowiadasz dziecku o przedszkolu, nie mów, że „będzie super”, bo tego nie wiesz. Opieraj się na faktach, Daj sobie i dziecku prawo do ciekawości. Bądź ciekawa (ciekawy) jego perspektywy.
– Przy porannym rozstaniu – nie uciekaj; nie znikaj nagle, gdy dziecko się bawi (chyba, że wcześniej się z nim tak umówisz); nie odwracaj jego uwagi. To zaburza poczucie bezpieczeństwa Twojego dziecka.
- Rytuały – ustalona sekwencja pewnych czynności.
-Poranne rytuały w domu (pomocny bywa np. rysunkowy plan dnia).
– Kiedy odbierasz dziecko z przedszkola – uciesz się, że go widzisz i nie zalewaj mnóstwem pytań.
- Czas, podążanie za dzieckiem i przestrzeń na wyrażenie emocji.
– Adaptacja to proces, który wymaga czasu.
– Warto towarzyszyć dziecku i podążać za jego potrzebami. Pytaj „Co mogłoby Ci pomóc?”
– Szukaj strategii na radzenie sobie z trudnymi emocjami i sytuacjami w ZABAWIE – co mogłoby pomóc misiom iść do przedszkola?
– Usłysz dziecięce emocje – smutku, złości, żalu, radości i przyjmij je.
– Daj dziecku czas z Tobą 1:1 i dużo bliskości. Napełniaj jak najczęściej jego kubeczek z zasobami.
- Współpraca, wzajemny szacunek i dialog z kadrą przedszkolną – Spotykacie się jako eksperci – Ty od swojego dziecka, a nauczyciele, psycholog, dyrekcja od pracy z dziećmi.
– Przekaż nauczycielom ważne informacje o swoim dziecku (nie tylko o jego zdrowiu, ale również emocjonalności, temperamencie).
– Powiedz o tym, co jest ważne dla Ciebie w opiece nad dzieckiem (np. że nie masz zgody na zmuszanie dziecka do jedzenia)
– Pytaj, jak dziecko funkcjonuje w przedszkolu, jak sobie radzi po rozstaniu z Tobą i czy możesz je jeszcze jakoś wesprzeć.
– Nie rozmawiaj o dziecku w jego obecności.
– Nie mów źle o nauczycielach i przedszkolu w obecności dziecka.
- Kontakt ze swoimi emocjami, empatia dla siebie. Zapewnienie sobie wsparcia innego dorosłego, z którym możemy porozmawiać i wypłakać się w ramię.
– Proces adaptacji dotyczy nie tylko dziecka, ale całej rodziny. Ty również będziesz doświadczać wielu różnych, nieraz trudnych emocji.
– Aby móc wesprzeć dziecko i nie obarczać go swoimi emocjami, potrzebujesz najpierw zatroszczyć się o siebie i swoje emocje.
Od czego zależy powodzenie adaptacji?
Powodzenie procesu adaptacji zależy od wielu różnych czynników, które są zarówno po stronie dziecka (np. temperament, wrażliwość, zasoby), po stronie rodzica i rodziny (np. zapewnienie doświadczeń rozstań dziecka z rodzicem, wsparcie rodzica, zasoby, przekonania i oczekiwania w stosunku do dziecka, przedszkola i siebie samego) oraz nauczyciela i kadry przedszkola (np. umożliwienie łagodnego procesu adaptacji, zasoby nauczyciela, oczekiwania, przekonania, umiejętności, wiedza).
Ile powinna trwać adaptacja?
Sukcesu adaptacji nie mierzymy czasem. Bo przecież adaptację można przyśpieszyć, jeśli komuś zależy. Na przykład zostawiasz trzylatka w szatni. Wyrywającego się i płaczącego do nieprzytomności, ciocia ciągnie do sali, tłumacząc, że to normalny, zdrowy i rozwojowy sposób adaptowania dziecka w nowym miejscu i z nowymi ludźmi. A kuzynka Zosia pociesza Cię, że jej dzieci na myśl o przedszkolu miały temperaturę i że to minie. Bo wiadomo, każdy musi swoje odcierpieć.
Ale to jest takie przyśpieszanie z pominięciem anestezjologa. Kiedy zrezygnujemy z anestezjologa operacja odbędzie się szybciej. Ale nie wiem czy będzie to najzdrowsza opcja. Dokładnie tak samo jest z adaptacją. Można szybciej. Ale czy to będzie zdrowe?
Tą drogą trzylatki szybko uczą się, że nie ma co płakać, błagać i rozpaczać i faktycznie szybciej przestają. Jak ta metoda wpływa na zdrowie dziecka, jego poczucie własnej wartości, autonomii, przekonanie, że może liczyć na rodzica, że świat zareaguje na jego wołanie – każdy sam musi ocenić.
Adaptację warto oglądać w kontekście wspierania relacji, mniej w kontekście kalendarza i zegarka. Czy to jak towarzyszę dziecku w adaptacji, jak je wspieram – buduje naszą relację i jego poczucie własnej wartości, czy wręcz przeciwnie?
Adaptacja to relacja wielokierunkowa. Z ciocią, miejscem, dziećmi, Twoja z nauczycielami. Relacja buduje się tyle, ile potrzebuje.
Co zyskujesz podążając za dzieckiem, dając mu czas, z jasnością, że nawroty kryzysów są normalne, informując, że to jest Ok mieć trudność? Bo tak to jest, kiedy człowiek uczy się nowego.
Co zyskujesz zaglądając za podszewkę trudności dziecka, biorąc pod uwagę jego ograniczenia wynikające z momentu rozwojowego oraz te, które wyrastają z uwarunkowań środowiskowych takich jak np. narodziny rodzeństwa?
Na bank nie wygrasz wyścigu „kto już wchodzi bez płaczu”. Ale. Twoje dziecko będzie wiedziało, że warto okazywać uczucia, bo świat reaguje na trud i cierpienie, które za nimi stoją. Adaptacja podążająca za możliwościami dziecka upewnia je, że warto być w kontakcie ze swoimi uczuciami, nie trzeba ich zamrażać i odcinać, żeby przeżyć do 17:00. Upewnia je w poczuciu, że jest tak samo ważne, kiedy daje radę i kiedy rzeczywistość całkiem je przerasta, że właśnie szczególnie wtedy świat mówi „jestem po twojej stronie”.
Świat, czyli Ty.
9 wskazówek jak ułatwić rozstanie z rodzicem w pierwszych dniach przedszkola:
- Nie pośpieszaj dziecka, to tworzy nerwową atmosferę i źle nastawia, poczekaj aż dziecko spokojnie się rozbierze.
- Nie przedłużaj rozstania, nie żegnaj się z dzieckiem kilka razy, zrób to tylko jeden raz. Pamiętaj, że z każdą kolejną minutą dziecko będzie coraz bardziej zwracało uwagę na emocje. Zachowaj więc spokój, pożegnaj się i przekaż dziecko nauczycielce.
- Umówcie się z dzieckiem na „wasz super sposób pożegnania” (np. daję buziaka, przytulam, przybijam piątkę i biegnę do Sali) i bądź w tej kwestii konsekwentna, po jakimś czasie dla dziecka będzie to rutyna.
- Pożegnanie ma być czułe, ale stanowcze i konsekwentne. Nie pytaj dziecka „czy mogę już iść?”, nie mów „już idę do pracy, dobrze?” itp.
- Pozwól dziecku na łzy, ale sama nie płacz przy nim, pokaż mu, że potrafisz panować nad swoimi emocjami będąc w nowej sytuacji, pamiętaj, że Twoje nastawienie przekłada się na nastawienie dziecka.
- Pamiętaj, że płacz jest potrzebny, łzy pomagają dziecku, oczyszczają, nie wymuszaj pod drzwiami do sali, żeby obiecało Ci, że nie będzie dziś płakało (ono nie jest w stanie emocjonalnie udźwignąć za to odpowiedzialności, jak Mu się nie uda to natychmiast źle o sobie pomyśli). Odbierają dziecko nie pytaj czy dziś płakało.
- Nie mów, że zaraz przyjdziesz, że idziesz tylko na chwilę do samochodu, nie okłamuj dziecka. Mów prawdę, powiedz np., że odbierzesz je po obiedzie i dotrzymaj danego słowa.
- Nie mów do dziecka „nie bój się” – dajesz mu w ten sposób przekaz, że jest się czego obawiać. Dziecko wyczuwa strach w naszym głosie, żal, współczucie – utwierdza go to w przekonaniu, że w tej sytuacji dzieje mu się coś złego.
- Zamiast tego powiedz do dziecka „Miłej zabawy” z uśmiechem na twarzy, przekazujesz mu tym samym pozytywne emocje.
Bibliografia:
- Iskierka-Mreńca, M. (6 września 2021 r.). Jak wspierać dziecko w procesie adaptacji. https://www.monikaiskierka.pl/jak-wspierac-dziecko-w-procesie-adaptacji/
- Misiak, A. (23 września 2021 r.). Ile powinna trwać adaptacja? https://agnieszkamisiak.pl/ile-powinna-trwac-adaptacja/
Opracowała:
Aleksandra Kasprzyk